Warhammer Wiki
Advertisement
Valkia transformacji w demonicę.

Valkia po transformacji w demonicę.

Valkia Krwawa, znana również jako Krwawa Królowa, Zwiastun Chwały lub Panna-Ostrze Krwawego Boga jest księciem demonów Khorna, spełniającą zadanie prowadzenia poległych wojowników północnych plemion, którzy umarli honorową śmiercią w bitwie, do Hali Krwawego Boga na całą wieczność.

Charakterystyka[]

Pośród ludów północy krąży dziwna legenda o okrutnej i pięknej wojowniczce, która jest oblubienicą samego Khorna. Jej brutalne wyczyny są obserwowane stale przez jej spragnionego bitwy patrona i powiada się, że ten, kto zasłuży sobie na jej błogosławieństwo, walczyć będzie na dworze Krwawego Boga przez wieczność. Nosi imię Valkia Krwawa i powróciła z martwych, by kontynuować swą służbę dla Khorna.

Valkia była ongiś upadłą królową wielkiego północnego plemienia i szybko rosła jej niesława, bowiem ścinała głowę każdemu, kto w swej głupocie ośmielił się kwestionować jej prawo do tronu. Ów fakt cieszył Khorna, gdyż Valkia uśmierciła wielu znaczących popleczników jego boskich braci. Jednym z takich popleczników był Locephax, niewyobrażalnie wręcz perwersyjny Demoniczny Książę Slaanesha.

Porażony zimnym pięknem królowej i jej atletycznym ciałem, Demoniczny Książę z lubieżnym uśmiechem zasugerował, że bardziej nadaje się na służebną dziewkę niż na monarchinię. Nie spodobało się to wojowniczej królowej. Ujęła w dłoń Slaupnir, swą potężną włócznię i wpadła w bojowy szał. Pojedynek ciągnął się całymi dniami, lecz koniec końców zwyciężyła Valkia. Rogata głowa Demonicznego Księcia ozdobiła jej tarczę i do dziś patrzy hipnotycznym wzrokiem na każdego, kto podejdzie zbyt blisko.

Począwszy od tego dnia, Valkia zyskała wielką przychylność Khorna. Krwawa Królowa postanowiła wyciąć sobie drogę na północny biegun świata i przedrzeć się do Królestwa Chaosu, by osobiście złożyć głowę Locephaxa u stóp tronu Khorna. I była bliska wykonania tej misji, lecz nim upłynął rok, jej ciało spoczęło obok tysięcy innych, którymi usłana jest owa piekielna ziemia. Khorne wściekł się na wieść o jej śmierci, bowiem miał wobec niej wielkie plany. Jego gniew był tak wielki, że przebudził Valkię ze śmierci, a Khorne wziął ją w swe szpony i nadał jej kształt, który podobał mu się bardziej.

Valkia powróciła do żywych jako zwiastun niszczycielskiej mocy. Choć zachowała swe zimne piękno, jej zbroja stała się czerwona, poprzecinana szerokimi żyłami krwi, jej długie nogi przypominały nogi Krwiopuszcza, a z jej pleców wyrosły nietoperze skrzydła. Każdego świtu zlatuje z nieba, by przynosić swemu diabolicznemu ukochanemu coraz to więcej czaszek i wybierać dla niego tych, którzy po śmierci walczyć będą nadal w Królestwie Chaosu. Wojownicy Chaosu walczą w jej obecności z większym jeszcze zaangażowaniem, bowiem służba w charakterze wybrańca Khorna jest dla nich najcenniejszą z nagród.

Historia[]

   "Powiadają, że gdy Topornik będzie zadowolony z naszych wysiłków, na niebie pojawią się fale o barwie najciemniejszej czerwieni, wypłukanej z krwi naszych wrogów. W dniu, w którym to się stanie, Lille Venn, nasz lud wzniesie się daleko ponad wszystkich innych."

       -Merroc, wódz Schwarzvolfu i ojciec Valkii.

W swoim pierwotnym życiu Valkia urodziła się jako dziecko z martwej matki i wodza koczowniczego plemienia barbarzyńców zwanego Schwarzvolf, co oznacza Czarne Wilki. Znana przez ojca jako Lille Venn, co w ich języku oznacza Mały Przyjaciel, Valkia zawsze marzyła o wyprawie na daleką Północ i zdobyciu nagród przyznawanych największym Mistrzom Bogów. Ale jej plemię toczyło wojnę z innym, a ona, mając zaledwie dziesięć lat, stoczyła swoją pierwszą bitwę jako Tarczowa Dziewica i zwyciężyła.

Wiele lat po tej wielkiej bitwie los Schwarzwolfa znów się powiększył. Mimo że Valkia skończyła osiemnaście lat, nie miała męża ani nawet kochanka. W związku z tym jej ojciec pojął za żonę Katę, przyjaciółkę Valkii, a ona urodziła mu trójkę dzieci, w tym syna. Jednak stary wódz Schwarzvolfu zachorował na jakąś chorobę i plemię po raz kolejny spotkało nieszczęście. Niedawno zdziesiątkowane plemię Norskańskich Rolników poprosiło wodza Marraca o schronienie, a ten niechętnie zgodził się chronić i pomagać swoim ludziom. Spotkało się to z gniewem jego ludu, który uznał jego działania za słabe i żałosne, zwłaszcza w oczach jego własnej córki. W kulminacyjnym momencie Valkia wykorzystała pogarszającą się sytuację i bezwzględnie zabiła własnego ojca, a także Radka, swojego pierwszego i być może jedynego prawdziwego śmiertelnego kochanka, i przejęła plemię od słabego ojca.

W chwili, gdy podjęła się zabicia własnego ojca, córka, którą król Merrok znał jako dziecko, przestała istnieć. Wkrótce stała się bezlitosną maszyną do zabijania, pragnącą jedynie chwały i rozlewu krwi. Zabijała wszystkich, którzy się jej sprzeciwiali, wykańczała słabszych członków swojego plemienia, posunęła się nawet do tego, że zabiła własną macochę, zabiła własne przyrodnie siostry i oszczędziła tylko swojego młodszego przyrodniego brata. Wkrótce udało jej się nawet zdobyć szacunek Krwawych Dłoni, zaciekłej bandy maruderów, którzy przybyli, by szukać schronienia u norskańskich rolników, których chronił ojciec Valkii.

Powstanie Gorequeen

   "Ludzie Schwarzwolfa, zostaliśmy zdradzeni. Nasz Wódz, nasz ukochany Merroc, leży martwy z powodu zdrady człowieka, któremu ufał. Człowieka, którego kochał jak brata i któremu wszyscy ufaliśmy jako naszemu Mówcy Wojennemu. Radek zdrajca. Zobacz go tam. Leży martwy z mojej ręki. Zemsta została wymierzona natychmiast, ale nie przed tym, jak wyjawił mi prawdę. Mój ojciec zamierzał zrobić to, co słuszne. Planował odsiać słabych od silnych, oddzielić odważnych od tchórzliwych i zatrzymać tych, którzy umiejętnie władają bronią. Ale Eraich i jego ludzie spiskowali z Radkiem. Obiecali mu stanowisko wodza, jeśli pomoże w zamordowaniu mojego ojca. Nie jest tajemnicą, że Radek pragnął pozycji mojego ojca. Zgodził się na ten bezduszny spisek. Taka zdrada nie mogła pozostać bezkarna. W związku z tym ludzie ze wzgórz zostaną przyjęci do Schwarzwolfu pod warunkiem ich całkowitej i niezachwianej lojalności. Ci, którzy nie chcą przyjąć tego warunku, niech rozważą alternatywę. Alternatywą jest wasza własna śmierć. Jeśli chcecie dołączyć do swoich ludzi i stać się pożywieniem dla leśnych zwierząt, moi wojownicy z radością pomogą wam spełnić to pragnienie."

       -Valkia Krwawa, okłamując własny lud.

Po zawarciu sojuszu obfitość plonów wiosną i latem w połączeniu z ostrożnym racjonowaniem żywności, jakie narzucono rosnącemu plemieniu, okazała się wyjątkowo skuteczna, dzięki czemu straty w ludziach w najcięższych tygodniach mrocznej zimy były minimalne. Wciąż jednak było wiele ofiar: starcy, niedołężni i niemowlęta, które były zbyt słabe, by przetrwać pierwsze dni życia. Dla Valkii długie miesiące zimy były próbą, jakiej nigdy wcześniej się nie spodziewała. Zmaganie się z potrzebami swojego ludu i częstymi najazdami małych plemion, które sądziły, że w jakiś sposób mogą stawić czoła potędze Schwarzwolfa, było męczące.

Nigdy nie zdawała sobie sprawy, co oznacza przewodzenie jej ludowi. Polityka. Nie wszystkie kontakty z małymi plemionami polegały na załatwianiu spraw z tymi bardziej agresywnymi - a Schwarzvolf robił to w coraz bardziej brutalnym stylu. Liczba głów umieszczanych na słupach wokół obozu rosła niemal z dnia na dzień. Valkia zachęcała wojowników do współzawodnictwa, oferując nagrody tym, którzy zdołają zdobyć najwięcej czaszek podczas bitwy. Dzięki temu byli pełni zapału i chęci do walki. Pod jej przywództwem Schwarzvolf zyskiwał reputację krwiożerczej, nieustępliwej bandy wojowników. Dla jednych było to odstraszające, dla innych stanowiło wyzwanie. Dla nielicznych otwierało to interesujące możliwości handlowe.

Potęga Schwarzwolfa wzrosła wykładniczo w ciągu kilku krótkich lat. Zdolność Valkii do działań dyplomatycznych, gdy wymagała tego okazja, zaczęła się proporcjonalnie zmniejszać. Odrzucenie woli Schwarzwolfa było równoznaczne z popadnięciem w ruinę. Wyszła nawet za mąż za syna wodza Krwawych Dłoni, Derona, i urodziła mu dwie córki, Eris i Bellonę, dziedziczki tronu Schwarzwolfa. Jednak dwoje kochanków nigdy nie potrafiło dzielić się władzą, a w jednym z bezwzględnych aktów Valkia zabiła z zimną krwią własnego męża podczas rytualnej ceremonii.

Locephax, książę demonów

   "Możesz teraz przyznać się do porażki, dziewczyno. Przyznaj, że jestem lepszy i zajmij miejsce u mego boku. Twoje dni będą wypełnione wszystkim, czego zapragniesz, a noce spędzisz w rozkosznej ekstazie. Oferuję ci o wiele więcej niż śniegi północy i niewdzięczność tych barbarzyńskich ludzi. Jeśli teraz pójdziesz ze mną, zostaniesz prawdziwą królową."

       -Locephax, książę demonów Slaanesh.

Kiedy sługa Slaanesha, Książę Daemon znany jako Locephax, przybył do sali Valkii i, urzeczony jej dzikim pięknem, rozkazał jej porzucić życie monarchini, aby służyła jego zdeprawowanym potrzebom jako dziewczyna z haremu, dumna wojowniczka-królowa wpadła w szał i zażądała pojedynku między nią a Księciem Daemonem. Locephax uznał, że Daemon z łatwością pokona kobietę w walce, więc chętnie się zgodził i zorganizował pojedynek następnego dnia. O zmierzchu Valkia stanęła do walki z księciem demonów, nie używając nawet zbroi, i przez cały dzień i noc toczyli zacięty bój. W szalejącym wirze iskier i ostrzy Valkia powoli poddawała się wewnętrznej wściekłości, która pozwoliła jej przetrwać walkę.

Potężnym pchnięciem Valkia odrąbała kolczastą włócznią głowę Księcia Daemona. Zwycięska Valkia przymocowała odciętą, ale wciąż szepczącą głowę demona do swojej tarczy i przysięgła przed swoim plemieniem, że zaniesie ją na Pustkowia Chaosu i złoży u stóp tronu Khorne'a. Taka przechwałka nie powinna być lekceważona, ale wszyscy w plemieniu wiedzieli, że ich królowa zrobi wszystko, by zyskać przychylność nowo poznanego boga.

Daemonhood

   "Khorne. Kharneth, nie ma większego znaczenia, jak nazywasz Boga Krwi. Prawda pozostaje taka, że wyznawcy Slaanesha będą na ciebie czekać, Gorequeen. Przejdziesz przez lód. Wejdziesz na Pustkowia i tam... tam twój lud zostanie wymordowany. Jeden po drugim będą padać. Ich krew zabarwi śniegi na karmazynowy kolor. A potem, gdy zostaniesz tylko ty... Wtedy ja cię wezmę..."

       -Locephax, Daemon Prince of Slaanesh.

Podczas podróży na północ, daemony Slaanesh zamieszkujące Pustkowia rzuciły się na Valkię, chcąc pomścić zniewagę, jaką wyrządziła ich panu. Choć Valkia była zaciekłą wojowniczką Norsca, nawet ona nie mogła długo stawić czoła takiej hordzie obrzydliwości. Choć ona i jej zwolennicy walczyli dzielnie, królowa została w końcu rozerwana na strzępy przez demony. Mimo porażki, jej męstwo i odwaga spodobały się Khorne'owi, więc Bóg Krwi uznał za stosowne interweniować. Sagi nordyckie mówią, że ryki Khorne'a wstrząsnęły fundamentami ziemi, że jego miechy wprawiły w drżenie same góry i obudziły Valkię ze śmierci. Khorne wziął Valkię w swój płonący uścisk i przekształcił ją w bardziej przyjemną formę - wykuwając ją na nowo w ogniu swego gniewu.

Wygiął wielkie rogi z jej czaszki, dał jej długie, bestialskie nogi Bloodlettera i wyrwał wielkie, krwawe skrzydła z ciała i mięśni jej zgrabnych pleców. Odrodzona jako potężna Królowa Daemonów, Khorne wyznaczył jej nowe zadanie: Miała teraz każdego świtu zstępować na pola bitewne królestw śmiertelników i walczyć u boku tych godnych wojowników z Norsca i spoza niego, którzy służyli Khorne'owi, a z szeregów ich poległych miała zabierać wojowników, którzy zginęli w chwalebnej bitwie, do Hal Khorne'a, gdzie przez całą wieczność będą walczyć w legionach Krwawego Boga. Tak narodziła się Gorequeen, Dziewica Tarczy Khorne'a. Wzniesienie to zostało przepowiedziane w ustnych tradycjach niektórych plemion Norsca - mówiły one o wielkich, skrzydlatych demonach z potężnymi włóczniami, niosących wojowników do Królestwa Chaosu. Po powrocie na Północ Valkia została spotkana przez kilku takich współplemieńców, którzy niezmiennie padali przed nią na kolana w uwielbieniu, zanim jeszcze zdążyła wypowiedzieć choć jedno słowo.

Aby zerwać wszelkie więzi z dawnym człowieczeństwem, Valkia poprowadziła swoich zwolenników na południe, w kierunku ziem swojego dawnego plemienia. Tam bezlitośnie zabiła wszystkich swoich dawnych ludzi, wyrżnęła ich do ostatka i ucztowała na ich ciele. W kulminacyjnym momencie tej bitwy Valkia starła się ze swoją jedyną żyjącą córką, która w każdym calu przypominała swoją matkę, gdy ta była jeszcze zwykłą śmiertelniczką. Jednak losy bitwy nigdy nie były przesądzone i jednym szybkim ruchem szponiastej ręki wyrwała jej serce, a młoda kobieta bulgotała krwią, wydając ostatnie tchnienie, by chronić swój lud. Jako ostatni z rąk Valkia zginął jej przyrodni brat, ostatni z jej rodu. Dawno temu jej młodszy brat był dla niej wzorem, ale kiedy po raz ostatni stanął przed Valkią, wiedział, że śmierć nadchodzi i zaznał spokoju. Wyciągając rękę do siostry, którą niegdyś znał, Valkia bezlitośnie oderwała jego głowę od ciała, a zdobyczą, którą zagarnęła, pozwoliła swojej armii berserkerów zabić wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci, którzy pozostali. W ten sposób ostatecznie zerwała wszelkie więzi ze swoim śmiertelnym życiem i w pełni przyjęła rolę narzędzia mrocznej woli swego boga.

Krwawy Kruk

   "Przysięgałeś mi, że nie pozostaniesz w tyle, ale nie uważam twojej przysięgi za spełnioną. Khorne wzywa twą krew i musisz odpowiedzieć w zamian. Powstań teraz i ponownie rozkoszuj się rykiem bitwy."

       -Valkia Krwawa.

Choć była już czczona i sławna w brutalnych społeczeństwach Norse, to właśnie w roku 1396 IC rasy cywilizowane po raz pierwszy zetknęły się z Valkią Krwawą. W tym samym roku, na lodowych pustkowiach Norsca, oddział Norskanów prowadził wojnę przeciwko północnemu krasnoludzkiemu gospodarstwu Karak Ghulg, któremu przewodził ich król, czempion Chaosu znany jako Bothvar. Valkia zstąpiła z Najwyższego Królestwa Chaosu, by pobłogosławić wysiłki Bothvara, co jest dobrą wróżbą dla każdego Norsca. Valkia przybył także z rozkazem od Khorne'a, by wojownicy Bothvara odprawili na pokonanych krasnoludach rytuał zwany Krwawym Krukiem.

Valkia dołączyła do Bothvara i poprowadziła oddział, który opanował pozycje krasnoludów otaczające Karak Ghulg, zanim zajęli oni samą cytadelę. Następnie Valkia poprowadziła Norsemenów w ćwiczeniach Krwawego Kruka, rozkładając zakrwawione żebra Krasnoludów, odsłaniając ich serca i rozkładając ich płuca na ramionach, sprawiając wrażenie, jakby torturowane Krasnoludy nosiły na plecach zakrwawione skrzydła. W ten sposób bitwa została wygrana, a tortury stały się na zawsze ważną praktyką wśród okrutnych plemion Norsca. W ten sposób Valkia ponownie wywarła ogromny wpływ na "kulturę" swojego ludu. Wśród niektórych plemion Norsca czyn ten nazywany był także Krwawym Orłem

Spalenie Nordlandu

   "Jestem Królową Krwi. Przynoszę chwałę! Jestem awatarem mojego ukochanego na polu bitwy i jestem tu po nagrodę w postaci waszych czaszek. Jestem zemstą i jestem śmiercią! Bójcie się mojej obecności. Wzbudzam grozę w najciemniejszych zakamarkach waszych zdradzieckich serc i wypędzam was ode mnie jak robactwo. Bójcie się mnie!"

       -Valkia Krwawa.

To nie był ostatni raz, kiedy cywilizowane rasy widziały Valkię. W roku 2398 IC Valkia ponownie przybyła do plemion norskich i wezwała je, by poszły za nią na wojnę. Północni ludzie wsiedli na swoje statki i z Valkią na czele popłynęli na południe, do Nordlandu. Pod wodzą Valkia Norskanie rzucili się na miasta i wsie północnej prowincji i wyrżnęli wszystkich, którzy w nich mieszkali. Żadna siła nie mogła się oprzeć oszalałym wojownikom, którzy wszystko, co napotkali, składali w krwawej ofierze dla swego boga wojny. Szlachta w Salzenmundzie nie wysłała żadnej pomocy do oblężonych miast, czy to ze strachu, czy też z powodu szczerej niezdolności, jest kwestią dyskusyjną. Niezależnie od tego, w końcu to zwykli mieszkańcy Nordlandu musieli bronić się sami. Pod wodzą prostego rybaka, Harolda Dreizackera, rybacy z Nordlandu zamienili swoje bosaki na halabardy i patrolowali wybrzeża oraz obsadzali opuszczone forty nadbrzeżne, wypatrując wszelkich oznak obecności nordyckich najeźdźców.

Harold zorganizował niewielką flotyllę łodzi, gotowych zareagować na widok czerwonych żagli Gorequeena na horyzoncie. Gdy powiał zimny wiatr Geheimnistag, mieszkańcy Nordlandu odetchnęli z ulgą, gdyż koniec lata zwiastował koniec sezonu najazdów Maruderów Chaosu. Jednak ich ulga okazała się krótkotrwała, gdyż zaledwie trzy dni później Norskanie uderzyli na Dietershafen, powodując tam wielkie zniszczenia i spustoszenie. Harold i jego flota popłynęli, by przechwycić okręty maruderów, lecz krwawa królowa Norsków rzuciła swoją wielką włócznią z taką siłą, że roztrzaskała statek Harolda o drewno zapałczane, a rybaka strąciła do wody. Wszystko wydawało się stracone i wyglądało na to, że miasto Dietershafen zostanie zniszczone. Jednak w fatalnym momencie miasto zostało ocalone przez pojawienie się krasnoludzkiego statku, pokrytego stalą i ziejącego dymem, bez wątpienia przyciągniętego możliwością pomszczenia Valkii za spustoszenie nordycko-krasnoludzkiej ładowni Karak Ghulg.

Wielki, pokryty stalą okręt nie mógł się równać z drewnianymi okrętami Norskanów i przebił się przez ich stosunkowo słabą flotę. W rezultacie najeźdźcy zostali zmuszeni do wycofania się z powrotem do Norsca, ale nikt nie potrafił powiedzieć, co stało się z samą Valkią. Choć, jako tarczowniczka Khorne'a, było jasne, że jej istnienie trwało nadal. Po bitwie okazało się, że Harold Dreizacker przeżył. Znaleziono go zamarzniętego na pobliskim brzegu, ledwo trzymającego się przy życiu. Przywrócono go do zdrowia i okrzyknięto bohaterem Nordlandu za to, że stanął twardo i niezłomnie przeciwko straszliwemu wrogowi - bez Dreizackera mieszkańcy Nordlandu z pewnością polegliby pod krwawymi toporami Norseńczyków. Jednak szkody zostały wyrządzone, a ruiny miast i splądrowane zapasy żywności i paliwa w prowincji sprawiły, że tylko najtwardsi z ludzi przeżyli zimę 2398 IC. Kilka miesięcy później Harold Dreizacker został tragicznie zamordowany w drodze do Salzenmund, stolicy prowincji Nordland. Niektórzy twierdzą, że przez szpiegów mściwych Norsmenów, inni, że z ręki szlachty, którą zawstydził swoją odwagą w walce z Norsami i ich demoniczną królową. Ostatecznie nie miało to znaczenia, gdyż Norsowie i tak zwyciężyli, dokonując potężnych rzezi w imię swego boga i przelewając rzeki krwi dla jego chwały - Khorne'a nie obchodzi bowiem, skąd płynie krew, lecz to, by płynęła przez całą wieczność, bez końca.

Przynoszący chwałę

   "Potrzeba siły, by tego dokonać. Zachowaj jednak wierność, a ręka mego pana poprowadzi cię właściwie."

       -Valkia Krwawa.

Według norscańskich sag, Valkia tylko raz stanęła do walki: Kiedy słynny mistrz, Lord Mortkin, udał się na Pustkowia Chaosu, by zdobyć przychylność bogów. Aby uzyskać przychylność Khorne'a, Mortkin pokonał w bezpośrednim pojedynku potężnego dwugłowego olbrzyma. Będąc pod wrażeniem, Khorne wysłał Valkię, by jeszcze bardziej przetestowała wielkiego mistrza. Czarnoskóry Bębniarz walczył z Gorequeen do upadłego, odpowiadając na każde uderzenie włóczni zamachem swego potężnego topora, czym zaskarbił sobie niechętny szacunek tarczowniczki Khorne'a. W ten sposób Pan Bitew obdarzył Mortkina dobrodziejstwem niezrównanej siły.

W rzeczy samej, Valkia jest wysyłana tyleż razy, by testować godnych, co walczyć u ich boku i prowadzić ich do Bezwstydnych Sal Khorne'a. Gdy pojawia się na polu bitwy, wojownicy Chaosu walczą w jej obecności z jeszcze większym zapałem, pragnąc otrzymać szansę zostania wybranymi przez Khorne'a. Jeśli jednak zawiodą, gniew Khorne'a zstąpi na nich za pośrednictwem Valkii, a oni sami zostaną przeklęci, by po śmierci nigdy nie zaznać chwały Khorne'a. W rzeczy samej, sama Valkia wymierzy im karę, zadając śmiertelne ciosy Slaupnirem.

Kiedy Archaon, namaszczony przez Chaos, był jeszcze na drodze do zostania Everchosenem, mówi się, że Valkia pomogła mu w walce z Mrocznymi Elfami. Kiedy Archaon wyrwał serce napastnika Mrocznych Elfów i trzymał je przed świątynią wojenną poświęconą Khorne'owi, ucieszył boga wojny, który uznał za stosowne zesłać wybawienie Ulubieńcowi. Czerwone jak krew błyskawice rozerwały niebo, zwiastując nadejście Przywoływacza Chwały. Wyjąc krwawe pieśni wojenne, ruszyła w stronę Czarnego Smoka na czele armii przeciwnika. Poruszając się z furią wiatru, Valkia jednym ciosem pozbawiła głowy Czarodziejkę Mrocznych Elfów siedzącą na bestii. Pozbawiony swego jeźdźca smok wpadł w niekontrolowany szał, ale jego drobny gniew był niewielki w porównaniu z berserkerską furią, która płonęła w żyłach Valkii. Jej włócznia wyryła wielkie cięcia w skórze smoka, a ostatnim ciosem rozerwała mu gardło i posłała go na ziemię. Wydając okrzyk zwycięstwa, rzuciła się na znajdujących się poniżej wrogów, zabijając wszystkich w swoim zasięgu. Gdy osłabiła linię wroga, Archaon poprowadził swoich wojowników do druzgocącej szarży, która rozproszyła elfy. Kiedy zwycięstwo zostało osiągnięte, Valkia zniknęła z pola bitwy tak szybko, jak się na nim pojawiła.

Ciekawostki[]

  • Valkia najpewniej wzorowana była na Walkiriach z Mitologi Skandynawskiej, które miały za zadanie odprowadzać poległych wojowników do Asgardu.
  • Koncepcja Valkii jest całkowicie wzorowana na elementach mitologii nordyckiej. Włócznią, posługiwał się Odyn, najwyższy bóg skandynawski, a nazwa jej oręża, to zmienione imię ośmionogiego konia Odyna - Sleipnir'a. Odprowadzanie wojowników do Sal Krwawego Boga, to proste przełożenie podróży duszy wojownika z pola bitwy do Valhalli, na wieczną ucztę i zawody w walce na cześć Odyna.

Źródła[]

  • Warhammer Armie: Wojownicy Chaosu (8 Edycja)
Advertisement